Na początku jest chaos. Barwny i miękki.
Trzeba go okiełznać i nadać mu kształt,
na przykład płatków kwiatu.
Płatki układa się tak blisko, żeby mogły się w siebie wtulać.
Potem potrzebna jest folia bąbelkowa, mydlana woda,
plastikowa siateczka i duuużo cierpliwości.
I jeszcze więcej cierpliwości...
Delikatność i troska.
A na koniec - kilka papierowych ręczników.
Tak filcuje się wełnę.
Por favor.... yo quiero estas flores, Magdalena, realmente son hermosas!!!
OdpowiedzUsuńGracias, Amiga! Te mando algunas prontito!
Usuń